Kilka tygodni temu Cezary Zamana zapowiadając inaugurację cyklu wyścigów w formule gravel racing przekonywał, że trasa grudniowych zawodów poprowadzona zostanie w dużej mierze po doskonałych szutrowych drogach dając uczestnikom wiele powodów do radości i satysfakcji. Coraz cieplejsze i mało śnieżne zimy przyzwyczaiły nas do siebie. Tym razem jednak było inaczej – kilka dni przed startem spadł śnieg, później przyszła odwilż, a na końcu mróz, co ostatecznie mocno podniosło poprzeczkę. Zamiast białych dróg w stylu Strade Bianche, mieliśmy białe drogi od zmrożonego śniegu i lodu.
Dla śmiałków gotowych dodatkowo zmierzyć się z zimnem czy oblodzoną trasą przygotowano pętlę liczącą 55 km. Mimo umiarkowanie sprzyjającej aury na starcie stanęło blisko 40 zawodników, mniej więcej w proporcjach 50/50 jeśli chodzi o udział rowerów gravel i mtb. Jeśli chodzi o te z barankiem, to mieliśmy naprawdę ciekawy przegląd rynku – od topowych marek takich jak Argon 18 czy Pinarello przez Dema, Canyona, KTM, Ridleya, Scotta po nasze krajowe marki Accent czy Kross.
„Wszystkim przed startem radziłem, aby spuścić powietrze w oponach w celu zwiększenia przyczepności. Mimo to, startujące zawodniczki i zawodnicy woleli zachować małe opory toczenia, by walczyć o jak najlepszy rezultat na mecie. Przyjechali do Mrozów, by dać z siebie wszystko i walczyć do końca” – mówił na starcie Cezary Zamana, dyrektor sportowy Gravel Race i twórca cyklu Cisowianka Mazovia MTB Marathon.
Najszybciej z blisko 55 kilometrami uporał się Łukasz Kofin (Wertykał), który na metę dotarł w czasie 1: 48:40. Wyprzedził Damiana Traczyka (01:48:42) oraz Kacpra Mienktiego (UKS Copernicus CCC SMS Toruń, 01:48:55). Wśród pań zwyciężyła Justyna Łaskawska (02:34:11).
Zwycięzca Łukasz Kofin (Wertykał), tak mówił na mecie:
Było ślisko. To był taniec pingwina na szkle. Była współpraca, zrozumieliśmy się bez słów, jechaliśmy razem, a numer 13 okazał się dla mnie szczęśliwy.
Trójka zawodników z podium jechała na oponach o szerokości 36 i 40. Kacper Mientki, zawodnik UKS Copernicus CCC SMS Toruń, trzeci na mecie po niefortunnym upadku na ostatnich metrach, tak skomentował pytanie o szerokość opon:
nie wiem, co dają, to jadę 🙂
Z kolei Adam Mielcarz z czasem 2:09:02 zamknął pierwszą dziesiątkę. Wystartował na rowerze Pinarello Grevil, który kupił dwa miesiące wcześniej. Dotychczas jeździł tylko na rowerze górskim. Zapytany o wrażenia rzucił krótko:
Świetnie, nie zmienię nigdy już!
Kolejny na mecie był Radek Ruciński, który całą trasę przejechał samotnie w ramach przygotowań do imprez ultra – Mazowiecki Gravel, Poland Gravel Race oraz Great Lakes Gravel. Przygodę z gravelami rozpoczął rok wcześniej montując w rowerze szosowym opony 28 mm. W tym roku już sprawił sobie pełnoprawny rower gravelowy (Dema Grid) z oponami 40 mm i napędem Shimano GRX.
Trasa Mrozy Gravel Race była doskonale przygotowana, oznaczona oraz zabezpieczona – zawodnicy mogli skupić się na sportowej walce. Dokładnie przygotowany opis trasy oraz ślady GPX zostały udostępnione na długo przed samym wydarzeniem. Dodatkowo trasę wyścigu zabezpieczali policjanci oraz blisko 40 strażaków. Wielka życzliwość samorządu Gminy Mrozy z burmistrzem Dariuszem Jaszczukiem na czele sprawiła, że zawodniczki i zawodnicy mieli do dyspozycji znakomitą bazę zawodów: szatnię, prysznice i stołówkę, gdzie po wyścigu można było zregenerować siły. Na wszystkich, którzy dojechali do mety Mrozy Gravel Race, czekał również pamiątkowy medal.
Pełne wyniki Mrozy Gravel Race 2021
Przygotowania do nowego sezonu Cisowianka Mazovia MTB Marathon trwają. Z początkiem grudnia Cezary Zamana ogłosił kalendarz startów w cyklu MTB w sezonie 2022, a na szczegóły kalendarza cykli – szosowego i gravelowego – musimy jeszcze chwilę poczekać.
REKLAMA