Kilka dni temu opublikowaliśmy ANTYporadnik czyli czarną listę prezentów, których należy się wystrzegać jeśli chodzi o obdarowywanie nimi rowerzysty czy kolarza. Równolegle razem z Decathlon ogłosiliśmy konkurs na historię na najbardziej trafiony albo nietrafiony prezent, spośród których subiektywnie wybraliśmy trzy najciekawsze, których autorzy otrzymają vouchery.
Oto zwycięskie historie. I przestrogi albo inspiracje!
3. miejsce i voucher na 100 PLN od Decathlon
Błażej Janota:
Od 15 lat jeżdżę tylko w rękawiczkach z długimi palcami lato/zima na okrągło całe dłonie zakryte. Przez te lata nie każdy w domu zauważył, że używam tylko takich rękawiczek. Piękna zima, młody ja 22 lat na karku. Prezenty od Mikołaja wjechały na salony, a że jestem najstarszy z młodego pokolenia dostałem podarunek na koniec. Nie spodziewałem się niczego wymyślnego. Cała młodzież zgromadzona u babci w domu zadowolona ze swoich giftów. Dostałem swój i ja, po wadze od razu powiedziałem majtki+skarpetki, każdy zaczyna się śmiać, otwieram paczkę, patrzę rękawiczki, wyjmuje całe z papierku ozdobnego. A one okazują się być bez palców, od razu mój mózg zadziałał tak i pomyślał „na co ja je założę, do czego mi się mogą przydać”. Pierwsze pytanie jakie padło do mnie: „Co nie podobają ci się?”. Nie wiedziałem czemu takie pytanie od razu padło, ale gdy zobaczyłem nagranie rozpakowywania prezentów sam się z siebie śmiałem ,jak z automatu w ułamku sekundy z radosnej twarzy przeistoczyła się w smutną i bez blasku. Po nowym roku zacząłem chodzić na siłownię i rękawiczki się jednak przydały, jakieś dwa lata temu je wywaliłem, sporo kilogramów ze mną przeniosły.
2. miejsce i voucher na 150 PLN od Decathlon:
Bartosz Jeż:
Historia ta związana jest z świętami tamtego roku z nietrafionym prezentem rowerowym. Gdzie jeżdżąc całorocznie na rowerze dostałem od mojego brata na prezent rogi do kierownicy prostej, a jeździłem na baranku w moim gravelu. Z kolei od babci sweter z wysokim kołnierzem, żeby nie było mi zimno jeżdżąc w zimę na rowerze.
1. miejsce i voucher na 200 PLN od Decathlon:
Sławomir Pytlak
Historia dotyczy trafionego prezentu dla rowerzysty: osobie pracującej na etacie i posiadającej dziecko przysługuje dzień lub dwa wolne (w zależności od ilości dzieci) na opiekę nad zdrowym dzieckiem. Urlop może wykorzystać tylko jeden z rodziców. Któregoś roku żona dala mi te dwa dni do wykorzystania, żebym pojechał sobie na spokojnie na jakiś rowerowy trip – sam, bez dzieci 🙂 Przyznam że prezent był trafiony – dzieci w szkole, przedszkolu, a ja na singach 🙂
Dziękujemy wszystkim za uczestnictwo, a ze szczęśliwcami skontaktujemy się drogą elektroniczną w celu przekazania nagród.
REKLAMA