REKLAMA

BikepackingGravel RacingLudzieWyścigi

Zapisy na The Rift 2023 startują już 13 września!

W tegorocznej, trzeciej edycji wyścigu The Rift – Gravel Race wystartowali m.in. Marcin Górnicki i Jan Kielman. O tym jak wyglądała ich przygoda z wyprawą na Islandię, nie tylko ściganiu, ale także wielodniowym bikepackingu, można posłuchać w jednym z odcinków Podcastu KUFLIKOWSKI & GÓRNICKI. Lada chwila startują zapisy na The Rift, więc poprosiłem Marcina aby jeszcze raz przywołał wspomnienia tego wyjazdu i napisał kilka zdań.


Już 13 września ruszają zapisy na wyjątkowy wyścig gravelowy jakim niewątpliwie jest The Rift. To wyścig, który rozgrywany jest na 3 dystansach: 45 km, 100 km i 200 km. Nie to jednak czyni go wyjątkowym. Odbywa się on na przepięknej i tajemniczej Islandii. Już kilka kilometrów po przejechaniu z asfaltowej rozbiegówki i wjechaniu „w dzicz” zewsząd rozpościera się przepiękny, surowy islandzki krajobraz pozbawiony drzew.

Nie doświadczymy tu gładkich, idealnych wręcz szutrów jakie znamy z pewnością z krajowych ściganek. Teren tu jest zdecydowanie bardziej wymagający, a drogi po których przychodzi się ścigać zawodniczkom i zawodnikom najeżone są luźnymi, ostrymi kamieniami. Nie powinno być wręcz zaskoczeniem, że na trasie spotkać można dziesiątki zawodników mających problem z przeciętymi lub przebitymi oponami. Zapewne to z tego powodu w przedstartowym racebooku napisane jest, że każdy zawodnik MUSI być wyposażony w oponę, dętkę, łatki. Przyznam szczerze, że nakaz ten zignorowałem w nadziei, że defekt mnie nie dotknie (i słusznie, bo nie miałem żadnego defektu z moimi… przełajowymi oponami).

Oprócz występujących kamieni dodatkową trudnością dla osób, u których technika nie jest najmocniejszą stroną będą strome podjazdy i trudne zjazdy. Urozmaiceniem wyścigu są również rzeczne przeprawy (na długim dystansie było ich bodajże siedem). Wyścig ma również wiele świetnie wyposażonych bufetów, na których znajdziecie żele, izotoniki, batoniki, owoce, a nawet chipsy. Na jednym z bufetów długiego dystansu były nawet wełniane skarpetki do przebrania, ale aura tego dnia była łaskawa i nie było konieczności ich zakładania.

Wybierając się na Islandię i na samego Rifta warto jednak mieć z tyłu głowy, że aura potrafi tutaj być mocno kapryśna. Silny wiatr, temperatury w okolicach 8-10 stopni i deszcze to standard. Nie muszę chyba przypominać jakie temperatury zazwyczaj panują u nas w lipcu. Wspomniałem wyżej o oponach przełajowych. Jeśli macie pełnoprawnego gravela to tak naprawdę im więcej włożycie tym będzie Wam łatwiej i szybciej. Janek, z którym wybrałem się na Islandię i który ścigał się na dystansie 100 km miał opony 47mm i sam przyznał, że leciał po kamieniach jak czołg. Ja musiałem jechać zdecydowanie bardziej ostrożnie, a w drugiej części trasy na jednym szutrowym odcinku bez kamieni miałem wrażenie, że rower mi się zapada pod ziemię, i że stoję w miejscu.

Na mecie każdy z zawodników otrzymał pamiątkowy medal, piwo, ciepły posiłek regeneracyjny i masę cudownych wspomnień.

Ten wyścig to jednak przede wszystkim wielka przygoda i dla mnie nowe spojrzenie na gravelowe ściganie. Ściganie na dystansie 200 kilometrów zajęło mi 8:38:25 co dało mi ostatecznie 51. miejsce na 393 zawodników OPEN.

Jeśli jeździcie na gravelu, ścigacie się to ten wyścig jest dla Was MUST BE. Nie czekajcie jednak z podjęciem decyzji, bowiem sloty wyprzedają się naprawdę błyskawicznie.

Z tego miejsca bardzo dziękuję tegorocznym partnerom stworzonej przeze mnie inicjatywy Projekt Epic, a w szczególności firmom runo.design, ABUS Polska, Unit oraz gravel.LOVE.

A jeśli już będziecie po wyścigu, to tak jak w naszym przypadku polecamy zostać kilka dni na zwiedzanie w formie bikepackingu…

Strona internetowa The Rift Gravel Race – https://therift.bike

Rejestracja na The Rift Gravel Race 2023 – https://bikereg.com/the-rift-2023

REKLAMA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *